Dekoracje okienne w Alice in Borderland

5 listopada 2021

„Alice in Borderland” (którego tytuł całkiem słusznie nasuwa skojarzenia z „Alice in Wonderland”) to serial japoński, który zadebiutował na Netflixie w roku 2020. Powstał na podstawie mangi o tym samym tytule i silnie nawiązuje do wspomnianej już „Alicji w Krainie Czarów”. Nawet imię głównego bohatera, Arisu, nie pozostawia złudzeń co do inspiracji twórców. O ile jednak wielu bohaterów serii jest silnie wzorowanych na powieści Charlesa Lutwidge’a Dodgsona, to już sama fabuła i świat, w którym muszą odnaleźć się bohaterowie japońskiego serialu, jest zdecydowanie bardziej mroczny…

Co by było gdyby…?

Wyobraźmy sobie, że w ciągu chwili znikają niemal wszyscy ludzie z naszego miasta. Na ulicach jest cicho i pusto, a my sami (wraz z dwójką najbliższych przyjaciół), zostajemy zmuszeni do brania udziału w śmiertelnie groźnych rozgrywkach tylko po to, by po wygranej zdobyć „wizę” przedłużającą nasz „pobyt” w mieście (a tak naprawdę – życie) o kilka dni. Aby przeżyć i przedłużyć „wizę”, musimy zatem grać dalej. „Gry” odbywają się w całym mieście na tzw. arenach (stają się nimi osiedla, ogrody botaniczne, tunele czy wesołe miasteczka). W trakcie naszych zmagań poznajemy innych „graczy”, ale czy możemy im rzeczywiście zaufać? Co stało się z resztą ludzi? I jak przetrwać kolejne rozgrywki, które czasem wymagają logicznego myślenia, czasem sprytu, a czasem po prostu siły i wytrzymałości?

W takiej sytuacji odnaleźć się musi Arisu, dwudziestoczteroletni chłopak obdarzony talentem do rozwiązywania łamigłówek, wraz z dwójką przyjaciół z czasów szkolnych (Karube i Chota).

Dekoracje okienne w „alternatywnym” Tokio

Podczas oglądania „Alice in Borderland” możemy zauważyć tu i ówdzie osłony okienne. Żaluzje zdobią pokój głównego bohatera, znajdują się też w oknach baru, w którym pracuje Karube. Tokio jednak to przede wszystkim wysokie budynki z billboardami, które przyciągają wzrok i przez które na dekoracje okienne trudno jest zwrócić uwagę. Z kolei areny, w których gracze walczą o życie, często pozbawione są całkowicie jakichkolwiek osłon (nawet, jeśli akcja rozgrywa się w apartamentowcu). Skąd taka decyzja scenografów?

Zacznijmy może od rodzaju osłon okiennych, jakie możemy dostrzec w serialu. Są to:

• nowoczesne żaluzje
• tradycyjne firanki i piękne zasłony (podkreślające przepych ośrodka „Plaża”, który od połowy serialu zaczyna odgrywać istotną rolę w serii)

„Alice in Borderland” to serial akcji, wymagający jednocześnie od Widza uwagi i skupienia. Łatwo wciągnąć się w rozwiązywanie logicznych zagadek wraz z bohaterami (w sieci roi się od teorii dotyczących sposobów „przejścia” poszczególnych gier). Rozpraszanie Odbiorców dekoracjami okiennymi, które nie mają wpływu na fabułę, byłoby fatalnym pomysłem i zmniejszyłoby zapewne zaangażowanie w śledzenie zmagań bohaterów. Z drugiej strony – okna  jednak odgrywają pewną rolę w serialu (i to już od drugiego odcinka, w którym poznajemy Usagi, genialną alpinistkę, która przychodzi z pomocą Arisu – a raczej wskakuje do pomieszczenia przez okno, rozbijając szybę w drobny mak). Wykorzystanie scenografii do nakręcenia naprawdę świetnych scen akcji ma sens i tym łatwiej zrozumieć decyzję, o pozostawieniu wielu okien bez osłon okiennych. Zresztą pomyślmy – czy „Die Hard” byłoby tym samym filmem, gdyby Bruce Willis zamiast rozbijać taflę szkła, wplątywał się w rolety lub żaluzje? 😉

Całkowita rezygnacja z dekoracji okiennych byłaby jednak nienaturalna, dlatego też od czasu do czasu możemy je dostrzec kątem oka, niemniej – przynajmniej w pierwszym sezonie – ich rola ogranicza się do dekoracji, która po prostu ma być spójna z realiami (czy to świata rzeczywistego czy też jego idealnej kopii, do której trafiają bohaterowie). Z tego też względu nie dziwi obecność firan i zasłon w „Plaży” – luksusowe ośrodki i hotele, nadal często korzystają z tradycyjnych dekoracji okiennych, podkreślających przepych.

Czy w drugim sezonie „Alice in Borderland” nastąpią znaczące zmiany w scenografii, a rolet i żaluzji będziemy mogli zauważyć więcej? Na odpowiedź niestety przyjdzie nam poczekać przynajmniej do połowy 2022-ego roku.