AleRolety - Łódź
EKOLOGICZNE Z REGULACJĄ NASŁONECZNIENIA ELEGANCKIE

Girl from nowhere poster

Girl From Nowhere i bogactwo dekoracji okiennych

Polub ten wpis!

„Girl From Nowhere” to produkcja z 2018-ego roku powstała w Tajlandii, której 2 sezony dostępne są na platformie streamingowej Netflix. Serial określany jest często jako „powieść kryminalna”, choć z naszego punktu widzenia to jednak bardziej dramat społeczny z dużą dawką fantastyki i kryminału. Jeśli ktoś próbowałby zapoznać się z „Dziewczyną Znikąd” bazując na przeświadczeniu, że jest to serial kryminalny, mógłby szybko poczuć się zdezorientowany i wręcz odrzucony od tej produkcji. Już wyjaśniamy dlaczego.

Główna bohaterka, nastoletnia Nanno, nie jest bowiem „zwyczajną nastolatką”, która co odcinek zmienia szkoły średnie (każdy epizod to odrębna historia). Jest ona ucieleśnieniem jednej z obecnych w tajlandzkich wierzeniach Karm. Towarzyszy ona kolejnym postaciom przedstawionym w serialu, obserwuje ich działania (czasem lekko „popychając” je w wybranym przez nie kierunku) i za ich złe uczynki wymierza odpowiednią, oczywiście według własnych standardów, karę (często w dość przewrotny lub brutalny sposób). Wiedza kim (a raczej czym) jest Nanno, ułatwia odbiór serialu i samej postaci głównej bohaterki, która często zachowuje się w sposób wywołujący u nieświadomego Widza mocne zdziwienie i chęć postukania się palcem w czoło. Nanno bywa bowiem nad wyraz „teatralna”, zanosi się histerycznym śmiechem (który wydawać się może przesadzony i do bólu sztuczny), a jakby tego było mało, posiada nadprzyrodzone zdolności, które mogą dodatkowo spowodować pojawienie się znaków zapytania nad głowami niewtajemniczonych w koncept Karmy Widzów. Warto dodać, że w „Girl From Nowhere” pojawiły się dotychczas wcielenia dwóch różnych Karm – Nanno odpowiada za dopilnowanie, by złe uczynki bohaterów skutkowały odpowiednimi dla nich konsekwencjami. Nie spieszy się jednak z wymierzaniem sprawiedliwości (jakkolwiek ją ona pojmuje). Obserwuje poszczególnych ludzi, czasem daje im szansę na postąpienie właściwie, innym razem zachęca do realizacji czynów, na które bohaterowie są już zdecydowani, ale obawiają się wcielenia ich w życie. Czasem jednak nie musi robić absolutnie nic, niemal delektując się patrzeniem na jednostki, które oszustwem, szantażem czy zbrodnią, usiłują odnieść sukces w życiu. Sprawy komplikują się, gdy na scenę wkracza, nazwijmy ją w uproszczeniu, Karma Natychmiastowa – która nie ma tyle cierpliwości, co Nanno – i domaga się natychmiastowej zapłaty za złe uczynki.

Jak widać po tym przydługim wstępie, twórcy serialu dogłębnie przemyśleli jego koncepcję (wybór głównej bohaterki jako istoty nadludzkiej świetnie wpisuje się w konwencję produkcji), ale na duże uznanie „Dziewczyna Znikąd” zasługuje również pod względem poruszanej tematyki (a są to przede wszystkim grzechy współczesności: zawiść, krzywdzenie innych dla własnych celów, wykorzystywanie pozycji społecznej lub materialnej, rola mediów społecznościowych jaką odgrywają one w codziennym życiu niemal każdego z nas, „chodzenie na skróty” i wiele, wiele innych). Oglądając „Girl From Nowhere” mamy wrażenie, że odległa od nas Tajlandia zmaga się z dokładnie tymi samymi kryzysami społecznymi, co Europa czy Stany Zjednoczone, co najlepiej widać właśnie na przykładzie liceów, w których kolejno pojawia się Nanno wraz ze swoją „misją”.

Serial przemyślany jest też drobiazgowo pod względem scenografii i musimy przyznać, że to chyba jedna z nielicznych produkcji, w której możemy podziwiać prawdziwą gamę dekoracji okiennych – i to nie przypadkowych, ale sprytnie wplecionych w fabułę poszczególnych odcinków.

Czemu służą dekoracje okienne w „Girl From Nowhere”?

Dobrane są one do poszczególnych szkół, w których pojawia się Nanno (te uboższe często korzystają z osłon tradycyjnych lub wymagających renowacji, czasem w oknach nie ma ich zaś wcale). Z kolei w placówkach renomowanych, kreujących się na miejsca idealne do nauki dla artystycznych geniuszy, w oknach możemy podziwiać piękne, kolorowe witraże. Żaluzje służą też często do „zaglądania” do sal lekcyjnych (okna, w których są zamontowane, wychodzą także na korytarz – w przeciwieństwie do choćby polskich szkół, gdzie salę lekcyjną od korytarza dzieli najczęściej ściana i drzwi – z przodu i z tyłu sali). Dekoracje okienne podkreślają też warunki, w jakich żyją uczniowie poza szkołą. W ich domach przeważają tradycyjne dekoracje okienne, choć w bardziej „nowoczesnych” apartamentach, dostrzec można verticale czy rolety rzymskie.

Budowanie klimatu dzięki osłonom okiennym

W „Dziewczynie Znikąd” zarówno nowoczesne, jak i tradycyjne dekoracje okienne, pełnią jeszcze jedną funkcję – dosłownie „malują” klimat i podkreślają towarzyszące bohaterom emocje. Takie wykorzystanie zasłon czy rolet często wskazuje na konflikt wewnętrzny bohaterów, gdy z jednej strony widzimy piękne i białe (kojarzące się z elegancją i niewinnością) rolety rzymskie, a z drugiej czerwone firanki, nasuwające całkowicie odmienne skojarzenia. Taka „gra” z wykorzystaniem tego typu scenografii jest wyraźnie widoczna w serialu i prawdopodobnie bez niej, znaczna część wyjątkowego klimatu serii, po prostu by przepadła.

Inspiracja czy raczej jeden z fundamentów serialu?

O ile w wielu produkcjach zachodnich dekoracje wykorzystane na planie filmowym mogą stać się inspiracją dla Widzów, pragnących odwzorować widoczne na ekranie elementy wnętrza, o tyle w „Girl From Nowhere” scenografia pełni funkcję podkreślającą emocje przeżywane przez bohaterów, a często staje się też wykorzystywanym na planie rekwizytem. I choć z pewnością znajdą się osoby zafascynowane doborem żaluzji czy rolet przedstawionych w serii, to jednak jego twórcy wykorzystali je raczej na potrzeby budowania napięcia. I przyznać trzeba, że zrobili to na piątkę z plusem.

Czy „Dziewczyna Znikąd” to arcydzieło, z którym powinien zapoznać się każdy? Oczywiście, że nie. Jednych zachwyci połączenie współczesnych problemów społecznych z tradycyjnymi wierzeniami powszechnymi w Tajlandii, inni uznają serial za zbyt „udziwniony”. Uczciwie trzeba też przyznać, że nie wszystkie odcinki trzymają równy poziom, choć wiele z nich na długo zapada w pamięć i potrafi skłonić do autentycznej refleksji nad światem, w którym aktualnie żyjemy. Jednak Widzowie, którzy dadzą wciągnąć się w historię Nanno, z pewnością docenią pracę zarówno scenarzystów, reżysera, scenografów i oczywiście aktorów. A fakt, że w „Girl From Nowhere” mamy ogromny przekrój dekoracji okiennych, które faktycznie służą fabule, a nie są tylko mało znaczącym tłem, dodaje serialowi „to coś”, co – zwłaszcza w naszych oczach, jako osób pracujących z dekoracjami okiennymi na co dzień – wyróżnia tę produkcję na tle innych.

Warto jednak pamiętać, że zarówno z uwagi na poruszane w serii trudne tematy społeczne i brutalne rozprawianie się z bohaterami, którzy przekraczają granice, jest to pozycja polecana Widzom dorosłym i o mocnych nerwach, o czym można przekonać się już w pierwszym odcinku.

A czy Wy oglądaliście „Girl From Nowhere”? Jeśli tak, jakie jest Wasze zdanie na temat tej produkcji? Czy zwróciliście uwagę na sprytne i przemyślane wykorzystanie w serialu dekoracji okiennych? Zapraszamy do dyskusji na naszym profilu na Facebooku!

The Uncanny Counter -walka ze złem z żaluzjami w tle
Rola osłon okiennych w "Sweet Home"