AleRolety - Łódź
EKOLOGICZNE Z REGULACJĄ NASŁONECZNIENIA ELEGANCKIE

Catch me if you can -plakat

Złap pomysł na żaluzje z „Catch me if you can”!

Polub ten wpis!

Wybitny reżyser, znakomita obsada i film akcji zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Brzmi jak przepis na sukces? Zdecydowanie! I chociaż „Catch me if you can” (z 2002-ego roku) w reżyserii Stevena Spielberga nie przyniósł jego twórcom Oscara, to został niezwykle dobrze przyjęty przez krytyków i przez samych widzów. Trudno zatem dziwić się naszej pokusie do bliższego przyjrzenia się osłonom okiennym, wykorzystanym w opowiedzeniu historii o genialnym fałszerzu 😉

„Złap mnie, jeśli potrafisz” to historia rozgrywająca się w Stanach Zjednoczonych na początku lat 60-tych ubiegłego wieku. Jego głównym bohaterem jest Frank Abagnale Junior (w tej roli Leonardo DiCaprio), który w wieku kilkunastu lat zdecydował się uciec z domu. Jak mówi prawdziwy Frank (obecnie liczący 73 lata) – sytuacja, w której się znalazł, zmusiła go do szukania niekonwencjonalnego sposobu „zarabiania” na życie. Jako nastolatek bez wykształcenia, nie miał zbyt wielu opcji w zakresie zdobycia pracy, która pozwoliłaby mu prowadzić życie inne, niż na ulicy. Wykorzystując kreatywność i pewność siebie, stał się jednym z najmłodszych fałszerzy i oszustów w Stanach Zjednoczonych. Fabrykowane przez niego czeki dość szybko przykuły uwagę agenta FBI – Josepha Shea (który w „Catch me if you can” został przedstawiony jako Carl Hanratty, a zagrany przez Toma Hanksa).

Tyle tytułem wstępu – jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmu, gorąco polecamy. Smaczku dodaje oczywiście to, że przedstawione w nim wydarzenia rozegrały się naprawdę (oczywiście nie „jeden do jednego”, ale twórcy i tak wypadli wiernie, jak na film „oparty na faktach” – wiadomo, że z nimi bywa różnie). A dla nas dodatkową „wisienką na torcie” była oczywiście możliwość przeanalizowania scenografii 😉

Przede wszystkim żaluzje

To te osłony okienne (z tych, które dzisiaj nazywamy nowoczesnymi) można było zauważyć m.in. w salach szkolnych, gabinecie dyrektora liceum, budynku FBI (oraz znajdujących się w nim gabinetach poszczególnych agentów), ale także w mieszkaniu głównego bohatera. Mówiąc krótko – w drugiej połowie XX-ego wieku w Stanach Zjednoczonych żaluzje aluminiowe były przede wszystkim wykorzystane w przestrzeniach publicznych. Wyjątkiem od tej reguły były banki czy hotele (na przykładzie „Catch mi if you can” można uznać, że w nich trzymano się dekoracji tradycyjnych – powłóczystych firan  i zasłon).

A jak wyglądały żaluzje? Skromnie. Wykonane z aluminium, w kolorze, który najbardziej kojarzy nam się właśnie z tą osłoną okienną (a która, nawiasem mówiąc, w ostatnich czasach zaczyna powoli powracać do łask!). Warto jednak dodać, że jeśli zamontowane były one w mieszkaniach prywatnych, łączono je z dekoracjami tradycyjnymi, osiągając całkiem dobry efekt 🙂

A co z roletami?

Tu sprawa wygląda znacznie ciekawiej! W filmie dostrzec możemy kilka różnych rodzajów rolet. Zwyczajna roleta materiałowa, zamontowana w kuchni mieszkania Franka Juniora, połączona jest z dekoracjami tradycyjnymi. U Brendy (narzeczonej głównego bohatera), również widzimy roletę, ale najbardziej spodobała nam się roleta rzymska i jej przedstawienie. Widać ją w odbiciu podrobionego (a jakże) dyplomu Franka, oprawionego w szklaną antyramę. Świetny wybór reżysera, znakomity efekt! 🙂

A więc nie tylko zasłony!

„Catch me if you can” to kolejny film udowadniający, że w drugiej połowie XX-ego wieku można było w ciekawy sposób wykorzystać nowoczesne dekoracje okienne. Choć nie zdominowały one okien w takim stopniu, jak w wieku XXI, to jednak odgrywały swoją rolę, a ich popularność stopniowo rosła. Ten film Stevena Spielberga dodatkowo udowadnia, że można w bardzo ciekawy sposób połączyć „stare z nowym”, bawiąc się dekoracjami, które mają ozdobić okno. Ten trend zresztą również powraca do łask!

Mamy nadzieję, że po zbliżającej się już ku końcowi naszej przygodzie z analizowaniem filmów i seriali pod kątem osłon okiennych, również Wy zaczniecie zwracać uwagę na to, co – niby niepozorne – ale jednak pełni swoją rolę. I że będziecie w stanie podczas oglądania kolejnych hitów dużego i małego ekranu, dostrzec w oknach dekoracje, które mogą zainspirować Was do stworzenia własnej aranżacji domu czy przestrzeni biurowej 🙂

Kultowy film, kultowe osłony okienne?
Osłony okienne w „Powrocie do przyszłości”